Praca Nad Głosem

Dobry głos. Czyli jaki?

Zastanawiałeś się kiedyś, jaki głos mają osoby, z którymi lubisz rozmawiać? A jakie określenia przychodzą Ci na myśl, gdy wspominasz tych, których brzmienie Cię irytuje? O gustach, jak wiadomo, się nie dyskutuje. Każdemu może się podobać co innego, ale są pewne wspólne cechy, które sprawiają, że czyjeś brzmienie jest dla nas przyjemne lub nie.

Jeśli chcesz przeczytać dalszą część tego wpisu, zapraszam na stronę: https://akademiaglosu.pl/sklep/2017/03/26/dobry-glos-czyli-jaki/

Tam teraz znajduje się mój blog.

11 myśli w temacie “Dobry głos. Czyli jaki?”

  1. Pracowałam kiedyś w radiu, a tam jak wiadomo praca nad głosem jest bardzo istotna. Pamiętam pierwsze lekcje starszych kolegów i koleżanek, którzy mówili, mi by nie śpiewać na antenie, czyli właśnie obniżać głos w nagraniach. Nie mam szczególnie wysokiego, ale nawet zwykły jest za wysoki do radiowego czytania i przekazanie takim śpiewającym głosem np. informacji o tragedii, wypadku itp jest naprawdę kiepskie…

    Polubienie

    1. Zgadzam się. Są głosy, które w radiu brzmią świetnie i takie, które się do radia nie nadają. To oczywiście nie jest wyłącznie kwestia wysokości. A co do przybierania odpowiedniego tonu głosu do przekazywania określonych informacji, mogę powiedzieć tyle, że każdy z nas to umie. Robimy to w życiu zupełnie nieświadomie. Gdy jest nam smutno, brzmimy niżej, gdy jesteśmy weseli wysokość głosu się podnosi. Rzecz w tym, żeby umieć uzyskać ten efekt w sytuacji zawodowej i żeby jeszcze brzmiało to naturalnie.

      Polubienie

  2. Jak pomyślę o pierwszej osobie, która ma denerwujący głos, to przychodzi mi do głosy pani Senyszyn 😀 nie mogę znieść!
    Ze wszystkich rzeczy, które wymieniłaś, to u mnie największe znaczenie ma dykcja. Nie mogę słuchać ludzi, którzy się zacinają i którzy mówią końcówki -om, zamiast -ą.

    Polubienie

    1. Tak, piskliwy, skrzeczący głos jest naprawdę irytujący. Przy czym u wspomnianej przez Ciebie Joanny Senyszyn to nie tylko defekt estetyczny, lecz wyraźnie słyszalny problem zdrowotny. Prawdopodobnie guzki głosowe i związana z nimi niedomykalność głośni (tak na moje ucho). Co do nieprawidłowej wymowy głoski „ą” w wygłosie, z przykrością stwierdzam, że jest to problem coraz poważniejszy. Nie wiem, czy zauważyłaś, ale często też pojawia się końcówka „oł” zamiast „ą”, a czasem też „o”. I tak możemy usłyszeć „idom, idoł, ido” zamiast prawidłowego „idą”.

      Polubienie

Dodaj komentarz